Peryskop Kultury

DOBRY OPIEKUN REŻ. TOBIAS LINDHOLM 2022

Źródło:Granice.pl

Zachęcona przerażającą historią, opartą na faktach a także osobami głównych bohaterów, granymi przez oscarowych aktorów, obejrzałam thriller „Dobry opiekun” w reżyserii Tobiasa Lindholma i…szybko o nim zapomniałam.

Scenarzystka Krysty  Wilson  – Cairns, opierając się na książce Charlesa Graebera, napisała scenariusz opisujący historię seryjnego mordercy, który zupełnie niepostrzeżenie „grasował” wiele lat w amerykańskich szpitalach. W jego postać wcielił się, jakby wymarzony do tej roli, Eddie Redmayne. Zagrał pielęgniarza Charlie`go Cullena, którego poznajemy w jednym ze szpitali, kiedy patrzy na czyjąś śmierć. Potem po kilku latach Charlie zaczyna pracę w innym szpitalu, gdzie ma dojść do jego zdemaskowania. Staje się to przy pomocy pielęgniarki, pracującej z nim na OIOM-e, Amy Loughren. Tę postać w filmie kreuje znakomita Jessica Chastain.

 

W moim odczuciu twórcy oskarżają głównie system opieki medycznej. To przez ten system Charlie`emu  Cullenowi udaje się cały czas unikać odpowiedzialności. Kiedy dla szpitali liczy się głównie zysk i wizerunek, mocodawcy robią wszystko aby zatuszować problem. A problemem był właśnie Charlie Cullen, dziwnym trafem pracujący w różnych szpitalach w czasie, gdy dochodziło tam do szeregu podejrzanych śmierci. Szefowie, zamiast zawiadamiać policję, zamiatali sprawy pod dywan i po cichu zwalniali podejrzanego pielęgniarza.

 

Znajdują się jednak śledczy – Tim Braun (Noah Emmerich) i Danny Baldwin (Nnamdi Asomugh) przyglądający się sprawie, którzy nie wiedzieć czemu nic nie mogą! Proszą więc pielęgniarkę o pomoc. Dla niej nie jest to łatwe, ponieważ zaprzyjaźniła się z Charlie`m i nie chce uwierzyć w oskarżenia pod jego adresem. Zwłaszcza, że ten bardzo jej pomógł kiedy ona tej pomocy potrzebowała.

 

Bo postać przewrotnie nazwanego „dobrego opiekuna” nie jest jednoznaczna. Z jednej bowiem strony jest on osobą niezwykle empatyczną z drugiej ujawnia się powoli jego mroczna strona. I tu właśnie zabrakło mi takiego obrazu w kreacji Eddie`go Redmayn`a. To powinna być postać niejednoznaczna a taka nie jest. Jest dobry i tylko dobry. Jest zły i tylko zły. Jedyna dobra scena to scena rozmowy z pielęgniarką w końcówce filmu, która ni jak się ma do nijakiej gry aktora do tego miejsca. Reżyser nie podjął choćby próby zawarcia portretu psychologicznego głównego bohatera, co na pewno wzbogaciłoby obraz. Natomiast Jessica Chastain świetnie wyraża emocje swojej bohaterki przez cały czas trwania obrazu.

 

Mimo dobrej gry aktorskiej ten film nie ma w sobie tempa, sensacji, o którą aż się prosi w przypadku takiego tematu. Nie ma ani chwili napięcia. Nawet wtedy, gdy powinnam bać się o pielęgniarkę, narażającą siebie i dzieci na niebezpieczeństwo ze strony Charlie`go, nie czułam tego.

 

Film jest nijaki. Nie polecam.

 

Anna Porębska