PRZESMYK REŻ. JAN P. MATUSZYŃSKI 2024

„Przesmyk” to świetny serial szpiegowski, który wyreżyserował doskonały Jan P. Matuszyński, będący zarazem współautorem scenariusza.
Tytułowy „Przesmyk” odnosi się do tzw. Przesmyku Suwalskiego, oddzielającego rosyjski obwód królewiecki od Białorusi. Jednocześnie jest to strategiczny pas ziemi łączący Polskę z państwami bałtyckimi. Już samo to sugeruje o co może chodzić w serialu.
Główna bohaterka Ewa Oginiec (Lena Góra), agentka polskiego wywiadu zostaje wysłana do Mińska, gdzie pod przykrywką konsulki ma znaleźć zdrajcę w polskiej ambasadzie. Aktorka prezentuje postać zimnokrwistej agentki skrywającej głęboko swoje emocje. Jest w tym niezwykle autentyczna.
W ambasadzie poznaje nowych ludzi, których musi rozgryźć. Jest to m. in. ambasadorka Helena Jankulowska (Ewelina Starejki), Inka Nawrot (Kamila Urzędowska). W ambasadzie bywa też Tadeusz Lemański (Leszek Lichota).
Ewa Oginiec ma partnera – w pracy i w życiu. Jest nim Skiner (Karol Pocheć) wydający się być niezwykle oddanym towarzyszem.
W serialu gra również cała plejada „dyżurnych” aktorów serialowych odtwarzających tak jak wiele razy wcześniej oficerów w mundurach. Jest więc stanowczy i bezkompromisowy Andrzej Konopka w roli Zbigniewa Lange, jest Bartłomiej Topa jako Krzysztof Hałaj czy też Piotr Żurawski grający niezwykle pomocnego Błażeja. Żaden z nich nie zawodzi.
Bohaterowie nie są idealni. Mają swoje mroczne strony.
Są jeszcze inne postaci spoza tego polityczno – policyjnego kręgu a wszystkie one odgrywają swoją rolę w tej dramatycznej historii. Oprócz głównych wątków czysto szpiegowskich serial pokazuje również aktualne problemy dziejące się na granicy.
Sceny akcji w serialu są dynamiczne i dobrze zrealizowane również za sprawą zdjęć Kacpra Fertacza a muzyka Stefana Wesołowskiego podkreśla.
Fabuła „Przesmyku” jest wielowątkowa ale nie sposób się w niej zagubić. Trzyma w napięciu do ostatniej chwili. Już trzymam kciuki za kolejny sezon.
Anna Porębska