Peryskop Kultury

KWARTET REŻ. MIKOŁAJ GRABOWSKI 2022

Fot.: biletyna.pl

Widziałam ten spektakl pierwszy raz wiele lat temu w krakowskim Teatrze Stu na wyjątkowej scenie interaktywnej, która jest stworzona do tego typu widowisk. Mowa o „Kwartecie” Bogusława Schaeffera w reżyserii Mikołaja Grabowskiego. Tym razem miałam szczęście zobaczyć to niezwykłe wydarzenie na deskach Pałacu Kultury Zagłębia w Dąbrowie Górniczej. Twórcy zdecydowali o pełnej trasie po całej Polsce z okazji 50-lecia spektaklu.

 

Kultowa obsada w osobach: Mikołaj Grabowski, Jan Frycz, Jan Peszek oraz Andrzej Grabowski kolejny raz pokazują swoją absolutną perfekcję i profesjonalizm na wielu scenach w Polsce.

 

Tym razem jednak jednego z aktorów, mianowicie Andrzeja Grabowskiego, ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu, zastąpił…Tomasz Karolak, który może w „Rodzince.pl” wypada nieźle, ale tutaj?…Kompletnie mi nie pasował. Owszem, zagrał poprawnie. Ale tylko poprawnie i odstawał znacznie od swoich starszych kolegów. Na szczęście wielcy mistrzowie zacierali to nieco przykre doświadczenie.

 

Dzieje się tu wiele. Rozpoczyna się i kończy figurą akrobatyczną, co dla panów w słusznym już wieku nie jest chyba sprawą całkiem prostą (w tym przypadku Karolak był przydatny, ponieważ stanowił podstawę owej figury). Grają na instrumentach a raczej naśladują czynności związane z grą. Śpiewają. Wydają różne niecodzienne dźwięki. Prowadzą ożywione dyskusje między sobą w różnych konfiguracjach. Żywiołowo wchodzą w interakcje z publicznością. Przede wszystkim jednak demonstrują swój absolutny talent aktorski. Robią to na wiele sposobów: poprzez gesty, genialną mimikę, zachowania i wyjątkowo przekazywany tekst. A jest on wyjątkowo trudny. Nie ma tu bowiem konkretnej fabuły. Są różne rozważania aktorów na temat ich pracy, życia i otaczającego ich świata.

 

Jednak pomyliłby się ten, kto myślałby, że są to rozmyślania filozoficzne, poważne. Owszem, w tekście Schaeffera dużo jest powagi i znakomitej polszczyzny. Jednak znajdują się fragmenty wręcz prostackie, ale nie tandetne. Gra całej czwórki wywołuje co chwila salwy śmiechu. Aktorzy nie dają nam chwili wytchnienia. Brawurowo przechodzą od zdania do zdania, od sceny do sceny. Wszystko oparte jest na improwizacji a w każdym razie takie odnosimy wrażenie. Wszystkiego dopełnia muzyka, będąca tylko tłem.

 

Kostiumy czterech aktorów stanowią szare eleganckie garnitury i białe koszule. Scenografia zaś to cztery drewniane proste krzesła, stojące na czarnym tle sceny. Bardzo to oszczędne, ale w tej sztuce nic więcej nie jest potrzebne. Artyści wypełniają scenę w sposób absolutny.

 

Cieszę się bardzo, że raz jeszcze mogłam obejrzeć coś tak genialnego! Wszystkich, którzy jeszcze spektaklu nie widzieli, zachęcam gorąco do kupowania biletów !

 

Anna Porębska